czwartek, 18 lipca 2013

.5


omlet biszkoptowy z borówkami, bananem i masłem orzehowym

Jest dobrze, w każdym razie lepiej. Tylko dlaczego nie może być normalnie ? Dlaczego się boję ? I czego się boję ? Stracenia kontroli . Dawnego stylu życia . Jedzenia ? Czemu te małe, wstrętne cyferki w postaci kalorii nie chcą dać mi spokoju ? Przecież to nie jest najważniejsze. Co to daję ? Nieszczęście, samotność, stres.. Nic dobrego i niezbędnego. Chce przestać, ale nie mogę to bierzę górę. Muszę. Muszę, ale jak ?
Przepraszam.


Chce upiec ciasto, ale nie mogę zdecydować się jakie hmm.. :)

10 komentarzy:

  1. Bardzo apetyczny omlecik! Mniam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dasz radę, jesteś silna. Daj sobie trochę czasu, a wszystko wróci do normy, cyferki pomału znikną.

    Ciasto? Polecam placek na maślance, można dodać ulubione owoce. :>

    A omlet wyszedł Ci obłędnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakiś płaski ten omlecik ale na pewno smaczny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Omleciki rządzą! :D
    Upiecz wszystkie na które masz ochotę, ja tam wpadnę na nie. :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Masło orzechowe- to co kocham!

    OdpowiedzUsuń
  6. a cóż to za masełko orzechowe ?
    pyszny biszkopcik ! *-* tzn. omlecik ;D mniam !

    OdpowiedzUsuń
  7. No omlet rewelacja z takimi dodatkami ! :) Wpadam do Ciebie i poproszę taki sam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Omlecik, lubię, lubię :D
    Ja bym sernik zjadała, ale teraz trzeba korzystać z sezonowych owoców :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja się przymierzam do budyniowca <3
    ej spokojnie, w końcu przestaniesz liczyć :) ja przestałam (po naprawdę długim czasie)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może upiecz coś na drożdżach ;)?
    Teraz wszystko świetnie rośnie :)

    OdpowiedzUsuń