omlet biszkoptowy z borówkami, bananem i masłem orzehowym |
Jest dobrze, w każdym razie lepiej. Tylko dlaczego nie może być normalnie ? Dlaczego się boję ? I czego się boję ? Stracenia kontroli . Dawnego stylu życia . Jedzenia ? Czemu te małe, wstrętne cyferki w postaci kalorii nie chcą dać mi spokoju ? Przecież to nie jest najważniejsze. Co to daję ? Nieszczęście, samotność, stres.. Nic dobrego i niezbędnego. Chce przestać, ale nie mogę to bierzę górę. Muszę. Muszę, ale jak ? Przepraszam.
Chce upiec ciasto, ale nie mogę zdecydować się jakie hmm.. :)
Bardzo apetyczny omlecik! Mniam !
OdpowiedzUsuńDasz radę, jesteś silna. Daj sobie trochę czasu, a wszystko wróci do normy, cyferki pomału znikną.
OdpowiedzUsuńCiasto? Polecam placek na maślance, można dodać ulubione owoce. :>
A omlet wyszedł Ci obłędnie. :D
Jakiś płaski ten omlecik ale na pewno smaczny :D
OdpowiedzUsuńOmleciki rządzą! :D
OdpowiedzUsuńUpiecz wszystkie na które masz ochotę, ja tam wpadnę na nie. :>
Masło orzechowe- to co kocham!
OdpowiedzUsuńa cóż to za masełko orzechowe ?
OdpowiedzUsuńpyszny biszkopcik ! *-* tzn. omlecik ;D mniam !
No omlet rewelacja z takimi dodatkami ! :) Wpadam do Ciebie i poproszę taki sam :D
OdpowiedzUsuńOmlecik, lubię, lubię :D
OdpowiedzUsuńJa bym sernik zjadała, ale teraz trzeba korzystać z sezonowych owoców :)
ja się przymierzam do budyniowca <3
OdpowiedzUsuńej spokojnie, w końcu przestaniesz liczyć :) ja przestałam (po naprawdę długim czasie)
Może upiecz coś na drożdżach ;)?
OdpowiedzUsuńTeraz wszystko świetnie rośnie :)