czwartek, 1 sierpnia 2013

.19


scramble z jogurtem naturalnym, bananem i wiórkami kokosowymi
inspiracja
Zrobiłam pierwszy raz ,a jak spróbowałam to nie mogłam przestać podjadać go z patelni.

Szybko jem, biorę saszetkę kawy, lecę do kosmetyczki na paznokcie, zakupy, a resztę dnia spędze z mamą w pracy. Niedługo wyjeżdżamy, a ja jakoś nie mogę sobie uświadomić że to już za trzy dni .

Wczoraj jadłam obiad sama. Popłakałam się. Nie wiedziałam ile mam zjeść. Zadzwoniłam do mamy i się uspokoiłam.

11 komentarzy:

  1. Dobrze, że zadzwoniłaś, ale musisz sobie spróbować radzić sama w takich sytuacjach. Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Proste a jakie smacznie i na pewno sycące :)

    OdpowiedzUsuń
  3. scramble jest pycha !! wczoraj jadłam ;D
    mama najlepszym lekarstwem na płacz :) będzie dobrze , trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Owsiana jajecznica coraz bardziej popularna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię takie dania :) ja też czasami płaczę tak po prostu... bo muszę się wypłakać... z wiekiem jest tego coraz mniej, ale mimo wszystko jeszcze się zdarza.
    Wracaj powoli do formy, wracaj do normalności, rób to co kochasz :) jeśli tego naprawdę chcesz to będzie coraz lepiej, zapewniam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę w końcu wypróbwać scramble.
    kosmetyczka, zakupy, brzmi świetnie!:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kusicie mnie tym scramble już od jakiegoś czasu, jak wrócę koniecznie muszę zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  8. Też wczoraj pokochałam scramble :) Jest przepyszne, takie delikatne!
    Nie ma co płakać, trzeba wziąć się w garść;)

    OdpowiedzUsuń