waniliowa kasza manna z mandarynkami i milką daim; |
.. jak tylko zobaczyłam w sklepie te małe, pomarańczowe, zwiastujące zimę owoce :)
Śniadanie może i proste, ale pyszne. Poza tym dam piekarnikowi odpocząć choć jeden dzień.
Idę na jedną lekcję i akurat wypada sprawdzian z biologi więc proszę Was mocno o kciuki ! Potem na jakiś konkurs z latawcem (czego się nie zrobi dla 6) i jestem zwolniona z lekcji. Po powrocie wyciągam mamę na zakupy, bo w piątek jadę na trzydniową integrację.
ja już też poczułam...;)
OdpowiedzUsuńa jak też poczułam święta! patrząc na Twoje pyszne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńBiologia <3 Mogę napisać za Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńZimowe mandarynki są lepsze od tych obecnych, ale w cudowny sposób przypominają o tym, co wciąż przed nami..;-)
a dobra była ta mandarynka? Bo ja jakoś teraz boję się kupić, że będzie niedobra xd
OdpowiedzUsuńo dziwo była bardzo dobra :)
UsuńJa jednak wolę poczekać z mandarynkami do zimy, żeby nie zdążyły mi się przejeść. :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że biologia poszła Ci dobrze. :)
Uwielbiam zapach cytrusów ;)
OdpowiedzUsuńpycha ;) Niech święta przyjdą szybko!
OdpowiedzUsuńJa z mandarynkami jeszcze poczekam. nie chcę zimy
OdpowiedzUsuńTeż mandarynki zostawię na później. Ale przyznam, że twoje śniadanie bardzo kusi! :)
OdpowiedzUsuńJa mandarynki mogłabym jeść kilogramami, zdecydowanie uwielbiam je zjadać, jak siedzę w ciepłym domu i nie muszę przejmować się tym, że na zewnątrz jest -15; D
OdpowiedzUsuńproste śniadanie, ale jakie smaczne ! stęskniłam się już za mandarynkami :)
OdpowiedzUsuńudanych zakupów ;*